Bielsk Podlaski miejscem pamięci o Bitwie Warszawskiej w 1920 roku

Przedstawiciele kilkudziesięciu miejscowości, na terenie których znajdują się miejsca związane z Bitwą Warszawską 1920 roku, otrzymali okolicznościowe tablice.

Tablice mówiące o stuleciu Bitwy Warszawskiej są elementem projektu upamiętniającego zwycięską bitwę z bolszewikami i wszystkich, którzy w czasie wojny polsko-bolszewickiej obronili wolność i suwerenność Rzeczypospolitej.

– To wielkie w naszej historii zwycięstwo nad bolszewikami oznaczało ratunek nie tylko dla Rzeczypospolitej, ale także dla Europy, a może i świata. To był dla nas czas niezwykle chwalebny i dlatego ta rocznica, setna rocznica wielkiej wiktorii warszawskiej, jest dla naszego bytu państwowego, dla naszej historii, dla wychowywania młodzieży i przyszłych pokoleń, tak niezwykle ważna – mówił prezydent RP.

To kolejna odsłona projektu upamiętniającego zwycięską bitwę i wszystkich, którzy w czasie wojny polsko-bolszewickiej obronili wolność i suwerenność Rzeczypospolitej. W czerwcu w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku Andrzej Duda przekazał pierwsze tablice przedstawicielom samorządów i instytucji z wszystkich województw, na których terenie znajdują się miejsca związane z Bitwą Warszawską.

Przypomnijmy, że w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku odbyła się bitwa o Bielsk Podlaski. 29 lipca miasto zajęli bolszewicy. Natomiast 20 sierpnia nastąpiło odbicie Bielska przez III batalion 1 Pułku Piechoty Legionów. W Drohiczynie i rejonie w czasie wojny polsko – bolszewickiej zacięte walki z oddziałami 16 Armii toczył polski 1 pp legionów i grupa kawalerii pod dowództwem majora Feliksa Sas – Jaworskiego. Milejczyce natomiast podczas wojny polsko-sowieckiej liczyły nieco ponad 1200 mieszkańców. Tutaj 20 sierpnia 1920 roku Brygada Jazdy Wojska Polskiego rozbiła cofającą się spod Warszawy Grupę Szturmową Armii Czerwonej.

- Jeszcze się zastanawiam, gdzie umieścimy okolicznościową tablicę, czy na którymś z pomników patriotycznych, czy może przekażemy do szkolnej izby pamięci w jednej z naszych szkół – mówi Jarosław Borowski.