Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bielsk Podlaski. Zima wygrała z piłkarzami i część meczów odwołano

Janko Walski
W ostatnim meczu rundy jesiennej na własnym boisku Tur Bielsk Podlaski pokonał Dęba Dąbrowę Białostocką 4:1
W ostatnim meczu rundy jesiennej na własnym boisku Tur Bielsk Podlaski pokonał Dęba Dąbrowę Białostocką 4:1 Janko Walski
Opady śniegu nie były może aż tak obfite, by uniemożliwić grę, ale ujemna temperatura spowodowała, że wiele boisk w województwie podlaskim było zmrożonych i twardych. Dlatego postanowiono część meczów odwołać.

Czy wszystkie podlaskie kluby piłkarskie dokończą rundę jesienną jeszcze przed przerwą zimową? O tym zadecyduje związek, ale bardzo prawdopodobne, że zaległe spotkania z minionego weekendu rozegrane zostaną dopiero wiosną.

Opady śniegu nie były może aż tak obfite, by uniemożliwić grę, ale ujemna temperatura spowodowała, że wiele boisk w województwie podlaskim było zmrożonych i twardych. Dlatego postanowiono część meczów odwołać. Wśród nich było m.in. czwartoligowe starcie bielskiego Tura w Michałowie oraz mecz klasy okręgowej w Hajnówce pomiędzy Puszczą a MKS-em Mielnik.

Rozgrywki rundy jesiennej bez przeszkód dokończono w klasie A, ale tylko dlatego, że ostatnie mecze rozegrano już przed tygodniem.

Trener z ekstraklasy

Właśnie wtedy w Bielsku Podlaskim piłkarze Tura pięknie pożegnali się ze swoimi kibicami. W ostatnim meczu rundy jesiennej na własnym boisku pewnie pokonali Dąb Dąbrowa Białostocka**4:1 (2:0)**.

Oparta na wielu młodzieżowcach i zaledwie pięciu zawodnikach dorosłych drużyna gości, pod wodzą grającego trenera 46-letniego Jacka Markiewicza (73 mecze i 4 gole w ekstraklasie w barwach Jagiellonii, Korony Kielce i RKS-u Radomsko w latach 2001-2011) przez pół godziny dotrzymywała kroku Turowi, ale potem widać już było przewagę gospodarzy. W 37. minucie nasi zawodnicy długo rozgrywali piłkę w środku pola, aż ta spadła pod nogi Jacka Dzienisa, a nasz stoper zgrał w lewo do Andrzeja Kosińskiego. Ten kilka razy przymierzał prawą nogą, a gdy już kopnął, to 17-letni bramkarz gości Jakub Kondrusiewicz był bez szans.

Trzy minuty później było już 2:0. Tym razem Rafał Kulikowski dorzucił z autu w pole karne, tam znowu Dzienis zgrał piłkę głową, a Karol Kosiński, także głową, wpakował ją do siatki.

Po zmianie stron tempo gry spadło i z początku nie zanosiło się na kolejne gole. Ale od czego Tur ma dynamicznych skrzydłowych? W 51. minucie najstarszy z braci Kosińskich klepnął piłkę z Marcinem Bazylewskim, ten z lewej flanki dograł wzdłuż linii końcowej na dalszy słupek, a zamykający akcję Patryk Stypułkowski tylko dostawił nogę.

Wiosna zadecyduje

Przy stanie 3:0 w naszej drużynie nastąpiło lekkie rozluźnienie, co wykorzystali goście przejmując inicjatywę. I strzelając honorowego gola. W 59. minucie Mateusz Łabieniec dograł przed polem karnym Jakubowi Gulcowi, a 16-letni wychowanek białostockiego Talentu kopnął mocno z ponad 20 metrów. Piłka zaskoczyła o rok starszego bramkarza Tura Mateusza Danielczyka, który wybił ją zbyt krótko, więc nadbiegający Mateusz Baranowski dobił ją z bliska.

Po kolejnych 10 minutach padł ostatni gol spotkania. Z autu wrzucał ją Stypułkowski, Dzienis w swoim stylu zgrał za siebie głową, a zastawiający się K. Kosiński był faulowany przez obrońców. Jednak utrzymał się przy piłce i zgrał ją do nadbiegającego Walczuka, który przy biernej postawie obrony strzelił na 4:1.

Później doskonałą szansę na gola miał jeszcze Dzienis, który został sfaulowany w polu karnym gości i sam wykonywał karnego, ale jego mocny strzał trafił w bramkarza.

Tur wygrał pewnie 4:1 i po szesnastu rozegranych meczach plasuje się w tabeli podlaskiej IV ligi na trzecim miejscu z 35 punktami. Bielszczanie ustępują tylko walczącym o awans do ligi trzeciej: ŁKS-owi Łomża (40 punktów w 17 meczach) i Ruchowi Wysokie Mazowieckie (36 punktów w 16 meczach), a wyprzedzają dwie kolejne "papierowe potęgi": KS Wasilków (33 punkty w 16 grach) i Wigry Suwałki (33 oczka w 17 meczach). Czołówka jest tak ciasna, że o losach awansu do III ligi zadecydują gry wiosenne. Nas może cieszyć fakt, że ciągle siedzimy przy stoliku z graczami rozdającymi najlepsze karty.

Puszcza ma patent

Przed tygodniem w Boćkach miejscowy Bocian podejmował hajnowską Puszczę. Była to czternasta kolejka klasy okręgowej, a mecz w Boćkach okazał się dla hajnowian ostatnim jesiennym starciem. I do tego zwycięskim.

Losy spotkania rozstrzygnięto już w pierwszej połowie. Puszcza zwykle dobrze radziła sobie w grach z Bocianem i podobnie było też tym razem. Duży udział w jej triumfie miał Michał Grygoruk, który w nieco ponad pół godziny miał udział przy trzech golach swojego zespołu. Najpierw obsłużył podaniem Roberta Langę, który z woleja przymierzył pod poprzeczkę Miłosza Chojnackiego, potem wypuścił sam na sam z bramkarzem gospodarzy Igora Jastrzębskiego, a w 36. minucie został sfaulowany w polu karnym przez zawodników Bociana i sędzia Bartosz Nos odgwizdał "jedenastkę". Rzut karny pewnie wykonał Mariusz Lasota, ale Grygoruk musiał opuścić boisko z kontuzją.

Gospodarze jeszcze przed przerwą zdobyli honorowe trafienie. Także z jedenastu metrów Gabriela Litwinowcza pokonał lider zespołu z Bociek - Andrzej Orzechowski. Po zmianie stron nadal trwała zacięta walka, czterech zawodników zobaczyło jeszcze żółte kartoniki, ale Puszcza nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa i zdobyła ważne trzy punkty.

Czerwona latarnia

Ważne, bo być może pozwolą one wiosną walczyć jeszcze hajnowskiej drużynie o pozostanie w szeregach zespołów z "okręgówki", chociaż na razie są "czerwoną latarnią". Puszcza ma bowiem siedem punktów i w tabeli zajmuje wstydliwe, ostatnie, szesnaste miejsce.

Czternasty jest Bocian, który zebrał osiem oczek. To na razie też zbyt mało, by spokojnie myśleć o utrzymaniu. W przeciwieństwie do Puszczy boćkowianie rozegrali wszystkie 15 meczów, bo w sobotę zdążyli zagrać ostatnie starcie jesieni — z Sokołem w Sokółce. Niestety, bez powodzenia, bo wystąpili w okrojonym składzie i polegli aż 1:5.

Szybko przegrywali 0:2, ale jeszcze przed przerwą strzelili kontaktowego gola. Sędzia Marcin Świerzbiński podyktował rzut wolny za faul na Sebastianie Szerszeniu. Do piłki ustawionej 20 metrów na wprost przed bramką Sokoła podszedł dobrze wyszkolony technicznie Kacper Sędziak i pięknym strzałem posłał piłkę nad murem w okienko bramki gospodarzy.

Bajeczny gol, który dodał gościom wigoru, ale nie na tyle, by walczyć o wyrównanie. Zwłaszcza, że po przerwie Sokół włączył wyższy bieg i kilkakrotnie "rozklepał" gości, którzy ostatecznie przegrali aż 1:5.

Lider z Drohiczyna

Rundę jesienną dokończyła podlaska klasa A, która ostatnią, jedenastą kolejkę rozegrała przed tygodniem. Na pozycji lidera grupy C (obejmującej południową część naszego województwa) spędzi zimę Żubr Drohiczyn. Jednak w ostatnim meczu drohiczynianie niespodziewanie polegli z rezerwami Ruchu Wysokie Mazowieckie aż 1:5.

Ruch II zajmuje trzecie miejsce ze stratą czterech punktów do Żubra. Druga jest Olimpia II Zambrów, która pokonała w Wyszkach tamtejszą Iskrę 2:1. Zambrowianie przyjechali na tę bitwę z 20-letnim bramkarzem Damianem Maksymowiczem, który przez trzy lata pobierał nauki w szkółce klubu SPAL 2013 z włoskiej Ferrary. W klubie tym grali m.in. reprezentanci Polski: Arkadiusz Reca, Bartosz Salomon czy dobrze znany w Białymstoku Thiago Cionek. Młodzież Olimpii już w pierwszej połowie ustaliła końcowy wynik meczu, a trafienie dla Iskry zaliczył Łukasz Jakubowski.

Efektownie z kibicami pożegnali się też piłkarze czwartego w tabeli klasy A Pioniera Brańsk, którzy na własnym boisku rozgromili sąsiada z tabeli — Husara Nurzec aż 6:0. Tu zdobyczami podzielili się liderzy brańskiej drużyny: trzy gole strzelił Paweł Zawadzki, dwa Rafał Chrost, a wynik ustalił Dawid Puchalski.
Na miejscu szóstym jesień skończyła Unia Ciechanowiec, która w ostatniej kolejce pokonała w Czeremsze Kolejarza 3:2. W Pilikach rezerwy Tura sromotnie przegrały w rezerwami Cresovii Siemiatycze aż 0:4. Cresovia II uplasowała się więc na półmetku rozgrywek na miejscu siódmym, a Tur II — dopiero na ósmym. Niżej w tabeli najsłabszej ligi w Podlaskiem są już tylko: Perspektywa Łomża, Iskra Narew, Kolejarz Czeremcha i Iskra Wyszki.

STATYSTYKI

Piliki, 12.11.2022 — klasa A


Tur II Bielsk Podlaski — Cresovia Siemiatycze 0:4 (0:2)

Bramki: 13' i 35' Mateusz Majewski, 70' i 82' Dacewicz.

Żółe kartki: Kordziukiewicz, Polubiatko (Tur II); Dacewicz (Cresovia II).

Sędziowali: Adam Baranowski oraz Mateusz Wilczko i Anna Wierzbicka.

Bielsk Podlaski, 13.11.2022 — IV liga


Tur Bielsk Podlaski — Dąb Dąbrowa Białostocka 4:1 (2:0)

Bramki: 1:0 - 37' A. Kosiński (as. Dzienis), 2:0 - 40' K. Kosiński (gł., as. Dzienis gł.), 3:0 - 51' Stypułkowski (as. M. Bazylewski), 3:1 - 59' Baranowski (as. Gulc), 4:1 - 68' Walczuk (as. K. Kosiński).

Żółte kartki: K. Kosiński (Tur); Mateusz Łabieniec (Dąb).

Sędziowali: Bartosz Tomaszuk (Białystok) oraz Łukasz Sikora (Kolno) i Bartosz Tyszka (Lachowo)

Boćki, 13.11.2022 — klasa okręgowa

Bocian Boćki — Puszcza Hajnówka 1:3 (1:3)

Bramki:**0:1 - 9' R. Langa (as. M. Grygoruk), 0:2 - 32' I. Jastrzębski (as. M. Grygoruk), 0:3 - 36' Lasota (k.), 1:3** - 42' Orzechowski (k.).

Żółte kartki: Kuczyński, Osmólski, Chojnacki (Bocian); R. Skiepko, Zińczuk, R. Langa (Puszcza).

Sędziowali: Bartosz Nos oraz Marcin Adamski i Arkadiusz Brysiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskpodlaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto