Foodtrucki rozstawiły się w Parku Królowej Heleny na cały weekend. W sobotę przewinęły się przez nie tłumy.
Nie przepadam za fast foodami, ale tu są do wyboru różne specjały z różnych stron świata. Poza tym przyciąga mnie sama forma tej imprezy - mówi Teodor Sacharczuk, którego spotkaliśmy na foodtruckach.
- Moje dzieci już od tygodnia żyły tym , że do Bielska przyjadą foodtrucki, nie mogliśmy tu nie przyjść - mówi z kolej Marek Troc. - Na szczęście są tu nie tylko typowe fasfoody. Jest to coś nowego innego i ciekawi nie tylko najmłodszych.
Sam się nie skusiłem, ale mój siostrzeniec już coś sobie kupuje - dodaje Paweł Bondar.
Zlot foodtrucków już od godz. 10 w sobotę (czyli zaraz po ich rozstawieniu) cieszył się sporym zainteresowaniem bielszczan.
- Bardzo mi się podobają same te pojazdy - mówi pani Ula.
Ciekawostką jest fakt, że niektórzy właściciele foodtrucków sami je urządzali i konstruowali.
- Oczywiście takiego foodtrucka można po prostu zamówić w firmie zajmującej się ich masową produkcją - mówi Dawid Kapuściński, współorganizator Zlotu Foodtrucków w Bielsku. - Ale wiele osób urządza je samodzielnie lub prosi o to takich garażowych producentów. Przy konstruowaniu takiego foodtrucka bardzo ważne jest rozplanowanie przestrzeni. Tak, by osoby w nim pracujące nie musiały zbyt dużo się ruszać i wszystko miały pod ręką. Ważne jest też, by grill i inne ważne urządzeni były na odpowiedniej wysokości, tak by podczas obsługiwania klientów pracownik się nie męczył nadmiernym unoszeniem rąk. No i oczywiście wszystko co potrzebne w kuchni musi się w tej małej przestrzeni zmieścić i musi mieć swoje miejsce.
Fodtrucki wygłodniałych klientów zapraszają w sobotę i niedzielę (30 czerwca - 1 lipca) do parku Królowej Heleny w godzinach 10 -20.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?