Upemiętnienie Sybiraków z Rudki i okolic. W niedzielę odsłonięto pamiątkowy głaz

Mszą świętą celebrowaną przez ks. dr hab. Tadeusza Syczewskiego rozpoczęły się uroczystości poświęcone upamiętnieniu mieszkańców Rudki i okolic wywiezionych na Syberię w czasie wielkich deportacji w okresie II wojny światowej. Z tej okazji przy Krzyżu Sybiraka pojawił się pamiątkowy głaz z wypisanymi mieszkańcami tych terenów deportowanymi 10 lutego 1940 r. oraz 20 czerwca 1941 r.
Wśród uczestników uroczystości nie zabrakło ostatnich żyjących świadków tamtych dni.

- Minęły już 82 lata, od kiedy wywieziono nas na Sybir i do Kazachstanu, na zagładę - mówiła Barbara Sokólska, Sybiraczka. - Jednak przeżyliśmy i żyjemy po to, by przekazywać swoje tragiczne dzieje,opowiedzieć, jak tam było ciężko, jaki był głód

Obecny w Rudce był także Marek Malinowski członek zarządu województwa podlaskiego, który również przypomniał tamte tragiczne dni.

- Wspominamy dzisiaj tych, którzy przez Sowietów zostali przymusowo deportowani na Syberię. Wywożono ich całymi rodzinami, a ich losy były tragiczne. Mróz i głód dziesiątkowały nie tylko na miejscu, ale również w czasie kilkutygodniowej drogi w strasznych warunkach. To nie była żadna walka z politycznym wrogiem, jak się usprawiedliwiali sowieccy oprawcy, ale to była usilnie zaplanowana zbrodnia na polskim narodzie – mówił Marek Malinowski.

Po złożeniu kwiatów zebrani przenieśli się do Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Rudce, gdzie odbyła się część artystyczna przygotowana przez uczniów oraz młodzież z Szepietowa, która pieśnią i tańcem zaprezentowała lokalny folklor.

W uroczystości udział wzięli Sybiracy, Marek Malinowski - członek zarządu województwa, Agata Puchalska - dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Urzędzie Marszałkowskim, samorządowcy, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, Lasów Państwowych oraz mieszkańcy.