Tragiczne zdarzenie miało miejsce we wsi Olędzkie (gm. Brańsk), na terenie "hotelu" robotniczego dla pracowników pobliskiego zakładu produkującego znicze. W nocy z 13 na 14 marca 2021 r. jeden z lokatorów zorganizował głośną libację alkoholową, co nie spodobało się 31-latkowi. Białorusin zamierzał powiadomić o tym fakcie administratora obiektu. Na zewnątrz, gdy szedł po telefon, drogę zastąpił mu pijany 37-letni obywatel Ukrainy, inicjator imprezy. Groził, chciał go powstrzymać, a następnie uderzył głową w twarz. Doszło do szarpaniny. Obaj mężczyźni upadli na ziemię. Napastnik próbował też uderzyć partnerkę oskarżonego, ale się uchyliła. W pewnym momencie przewagę zdobył oskarżony, który zdołał założyć ucisk duszący na szyję 37-latka. Ucisk był na tyle silny i długi, że mężczyzna zmarł.
Czytaj też:
31-latek został zatrzymany i aresztowany pod zarzutem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Groziła za to kara niemal, jak za zabójstwo: od 5 lat więzienia do 25, a nawet dożywocie. Kilka miesięcy temu Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim uznał, że Białorusin jest winny, ale przestępstwa dopuścił się przekraczając granice obrony koniecznej. To pozwoliło na nadzwyczajne złagodzenie kary. Ta orzeczona to 2,5 roku więzienia.
Nie pogodziła się z tym obrona, która wniosła apelację do sądu wyższej instancji. W czwartek ruszył proces.
- Pokrzywdzonych groził oskarżonemu, co wywołało strach i wzburzenie usprawiedliwione okolicznościami zamachu - zaskoczenie, gwałtowne przebudzenie w nocy, dysproporcja fizyczna pomiędzy pokrzywdzonym, który był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną, a oskarżonym, który jest bardzo szczupłej budowy ciała - wymieniał radca prawny Jerzy Wasiluk.
Jego zdaniem oskarżony nie dążył do konfrontacji ani bójki. Po zdarzeniu jako pierwszy zawiadomił karetkę pogotowia - Był przekonany, że tylko obezwładnił napastnika - podkreślał mec. Wasiluk. Generalny wniosek jest taki: zmiana kwalifikacji prawnej na przekroczenie granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu, co uwalnia od odpowiedzialności karnej lub zmiana na nieumyślne spowodowanie śmierci i wymierzenia kary w zawieszeniu.
Zobacz także:
- Nie można powiedzieć o oskarżonym, który dusi pokrzywdzonego za szyją na tyle mocno, że spowodował złamanie chrząstki tarczowej, że był tylko i wyłącznie nieostrożny - ironizował prokurator Adam Naumczuk, wnosząc o oddalenie apelacji. - Oskarżony miał prawo do podjęcia obrony. Miał prawo do odparcia ataku. Jego prawo skończyło się jednak w momencie, kiedy pokrzywdzony przestał stawiać opór. Mimo wezwań ze strony świadków, którzy krzyczeli, że jest siny, oskarżony kontynuował duszenie. To świadkowie siłą zdjęli rękę oskarżonego z szyi pokrzywdzonego.
Z uwagi na zawiłość sprawy, Sąd Apelacyjny w Białymstoku ogłoszenie decyzji odroczył do 25 sierpnia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?