Synagoga w Orli. Drzwi do świata, którego już nie ma

Marta Chmielińska
Marta Chmielińska
Dawna bożnica przez kilka lat służyła jako klimatyczne miejsce turystyczno - kulturalne. Odbywały się tu wystawy, koncerty i spotkania. Dziś - mimo zamknięcia synagogi, wolontariusze nie załamują rąk i zapowiadają kontynuację działań na placu przed bożnicą
Dawna bożnica przez kilka lat służyła jako klimatyczne miejsce turystyczno - kulturalne. Odbywały się tu wystawy, koncerty i spotkania. Dziś - mimo zamknięcia synagogi, wolontariusze nie załamują rąk i zapowiadają kontynuację działań na placu przed bożnicą archiwum prywatne
Po orlańskich Żydach zostały tylko wspomnienia, garstka zdjęć i murowany gmach ich świątyni. Tę spuściznę próbują ratować wolontariusze, którzy organizują wydarzenia kulturalne, są społecznymi przewodnikami i zbierają pamiątki po żydowskich mieszkańcach tej miejscowości. Teraz, gdy synagoga jest zamknięta, walczą o jej ponowne udostępnienie dla zwiedzających

Orla ma bardzo długą historię, choć - patrząc na drewniane chałupki, rozsiane przy kilku ulicach tej miejscowości - trudno wyobrazić sobie tę wielowiekową przeszłość. Dobra orlańskie w historycznych dokumentach po raz pierwszy pojawiają się już w początkach XVI wieku, a sama Orla na przestrzeni lat przechodziła w ręce kolejnych przedstawicieli znanych, magnackich rodów - Radziwiłłów, Tęczyńskich, Sapiehów i Branickich. W 1614 r. z rąk Krzysztofa II Radziwiłła miejscowości ta otrzymała prawa miejskie, a w 1649 r. - herb. Miasteczko zasiedlali licznie napływający ludzie różnych wyznań i różnego stanu, a sam Krzysztof Radziwiłł wybudował tu murowany dwór, folwark i park oraz ufundował zbór kalwiński. Miasteczko było ważnym miejscem dla kalwinów, odbywały się tu synody różnowiercze, a sama tradycja kalwińska dotrwała tu do XVIII w. Liczebność mieszkańców zmieniała się wraz z kolejnymi kataklizmami - potopem szwedzkim i innymi wojnami oraz pożarami, które nie oszczędzały Orli. Ostatni ogromny pożar, szalał tu w przededniu II wojny światowej.

Po pożarze w 1938 r. rozpoczęto odbudowę Orli - przede wszystkim rozciągnięto zabudowę, która do tej pory była bardzo skupiona, i wydzielono spore place - mówi Marek Chmielewski, sołtys Orli i wolontariusz pielęgnujący orlańską historię. - Żydzi dostarczyli kilka wagonów cegieł na mury ogniowe, tzw. brandmury i tu ciekawostka - odkryłem w archiwum, że ówczesne władze sięgnęły do planów pruskich z czasów kiedy Orla znajdowała się po trzecim rozbiorze pod zaborem pruskim. Prusacy dokładnie nakreślili nawet wygląd domu mieszczańskiego i zainspirowano się tymi projektami. Oczywiście za rok wybuchła wojna i niewiele zdołano zbudować, ale kilka domów powstało. Do dziś jednak widać te rany po pożarze.

W ogniu ucierpiała również synagoga, spłonął m.in. jej dach. Kompletnie zniszczone zostały także znajdujące się obok dwa drewniane domy nauki, gdzie mężczyźni studiowali Torę.

Mieszkali tu głównie Żydzi

W drugiej połowie XVIII w. Orlę zamieszkiwało 3500 osób, w tym 2680 Żydów i około 800 - 900 osób innych wyznań - wylicza Chmielewski. - Oczywiście I wojna światowa i bieżeństwo wpłynęły na liczebność mieszkańców. Mieliśmy też w 1938 r. pożar Orli, który strawił 70 procent miejscowości. Ostatnim dokumentem, który mówi o jakiejś statystyce dotyczącej okresu przedwojennego, są wspomnienia spisane przez przebywającego wówczas w białostockim getcie, ostatniego rabina Orli. Podaje on tam liczbę 1440 Żydów.

Kilka lat wcześniej, bo w 1932 r., w Orli mieszkało 2222 osób - społeczność 1389 Żydów uzupełniało 680 prawosławnych i 153 katolików.

Perła architektury

Jestem lokalsem z dziada pradziada - tak mówi o sobie Marek Chmielewski. - Myślę, że moi przodkowie zjawili się na tych ziemiach po potopie szwedzkim. Najprawdopodobniej trafili do Starego Kornina, a do Orli przybył jeden z moich przodków, który był strycharzem, czyli rzemieślnikiem wyrabiającym cegły. Zbieram archiwalia i pamiątki związane z Orlą, ale nie jestem jedyny, którego pasjonuje historia tej miejscowości. Jest nas tu kilku interesujących się przeszłością tego terenu.

A ważnym elementem tej historii jest orlańska synagoga.

To jest nasza największa atrakcja turystyczna i miejsce wyjątkowe - zachwyca się pan Marek.

Obecna budowla świątyni pochodzi z II połowy XVII w., jednak badania archeologiczne wykazały, że wcześniej w tym miejscu znajdowała się drewniana bożnica. O wyjątkowości tej okazałej, murowanej budowli może też świadczyć fakt, że w tamtych czasach powstawały głównie drewniane bożnice (jak chociażby wielka synagoga w Zabłudowie - zbudowana w XVI w. w całości z drewna). To, że w Orli powstał murowany gmach, świadczy o zamożności i liczebności ówczesnej społeczności żydowskiej.

Po wojnie orlańska budowla przechodziła trudne czasy. Urządzono w niej magazyn, w którym składowano m.in. nawozy bez żadnych zabezpieczeń, co doprowadziło do poważnych uszkodzeń cegieł we wnętrzu bożnicy. Jeszcze w latach 80. synagoga była w ruinie, lecz przeprowadzony w końcówce PRL-u remont pozwolił na przywrócenie choć częściowo pierwotnego wyglądu budynku, przynajmniej z zewnątrz. Wnętrze wciąż pozostawało zniszczone przez dziesięciolecia zaniedbań.

Synagoga jest zamknięta. Potrzeba 60 tys. zł

Od 2010 r. budynek stanowi własność Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego i znajduje się w użyczeniu gminy Orla. Dawna bożnica przez kilka lat służyła jako klimatyczne miejsce turystyczno - kulturalne. Odbywały się tu wystawy, koncerty i spotkania. Opiekujący się synagogą wolontariusze mieli plany na kolejne lata i wiele pomysłów... Niestety, w tym miesiącu obiekt został zamknięty przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Komuś przeszkadzało to, co robimy - kwituje Marek Chmielewski. - Jak wszystko dobrze wychodzi, to znalazł się jeden z drugim i dzwonił po wszystkich służbach i instytucjach z donosami. W końcu inspektor zażądał ekspertyzy budowlanej, która wykazała, że konieczne są zabezpieczenia. I inspektor nadzoru budowlanego nakazał zamknięcie obiektu do czasu przeprowadzenia niezbędnych prac. Niestety, ktoś strzelił sam sobie w kolano, bo to wielka strata dla całej miejscowości i dla całej gminy. Chodzi oczywiście o turystów, których przez Orlę przewijało się bardzo dużo - co sobotę od 20 do 80, a nawet i 150 osób. Gościliśmy tu nawet artystów z krakowskiej Piwnicy pod Baranami, którzy chcieli tu u nas w Orli wystąpić…Teraz jednak musimy czekać na wykonanie niezbędnych prac, na które potrzeba jakieś 60 tysięcy złotych.

Tyle będzie kosztowało wymagane przez inspektora budowlanego zabezpieczenie siatką stropu i filarów oraz drobne - lecz kosztowne jak przy każdym zabytku - naprawy. Właściciel synagogi nie jest w stanie wyłożyć takich pieniędzy na remont. Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego ma na swoim stanie wiele budynków, które wymagają napraw i remontów. Jednak władze FODŻ skorzystały z możliwości, jakie dał Rządowy Program Odbudowy Zabytków, i złożyły wniosek o dofinansowanie prac.

Wystąpiliśmy o udzielnie dotacji ze środków finansowych gminy Orla w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków na roboty naprawcze i zabezpieczające, polegające na wykonaniu doraźnej reperacji podstawy filarów, naprawie wyrwy w połaci dachowej, przemurowaniu rozwarstwień muru, zamurowaniu otworu na łączeniu ścian, ustawieniu rusztowania i zamocowaniu nad powierzchnią sali głównej siatki ochronnej - wymienia Piotr Puchta, dyrektor Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. - To są prace niezbędne, aby udostępnić obiekt dla turystów. Pozostałe prace ujęte we wniosku to przeprowadzenie badań konserwatorskich, dokumentacyjnych i program prac konserwatorskich, ekspertyzy dokumentacji przedprojektowej oraz projekt budowlany. W sumie wnioskowana kwota to ponad 423 tysiące złotych.

Będą działać w plenerze

Jednak mimo zamknięcia synagogi, wolontariusze nie załamują rąk i zapowiadają kontynuację działań.

Nie przestajemy działać - zapewnia sołtys Orli. - Koncerty kiedyś już odbywały się na placu przed synagogą i teraz też będziemy je tak organizować. Mamy grono artystów, którzy już dziś zapowiadają, że chcą przyjechać z występami do Orli. Niestety, musimy zawiesić zwiedzanie wnętrza, ale opowiadać o historii będziemy. Jestem realistą i wiem, że powrót do synagogi możliwy będzie za co najmniej dwa lata.

Z Gwiazdami - Magdalena Ogórek - zapowiedź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bielskpodlaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie