We wtorek 13. sierpnia o godz. 19. na jednej z hali w mleczarni Bielmlek odbyło się spotkanie prezesa Romańczuka i rady nadzorczej z dostawcami mleka. Rolnicy mimo, że zostali powiadomieni o spotkaniu tego samego dnia po południu, przybyli bardzo liczną grupą (ponad 200 osób). Wszyscy chcieli wiedzieć, kiedy dostaną zaległe płatności i czy ich udziały zostały podniesione do kwoty 100. tys. zł? Dopytywali również o kwotę zadłużenia spółdzielni i dalsze plany zarządu.
zobacz też: Protest rolników przed Bielmlekiem
Tadeusz Romańczuk, do niedawna jeszcze wiceminister rolnictwa, obecnie prezes mleczarni Bielmlek, jak dotąd unikał kontaktu z współudziałowcami. We wtorek natomiast pokrótce przedstawił przyczyny obecnej sytuacji mleczarni a także podał datę wypłaty zaległych pieniędzy za mleko. Prosił o cierpliwość, której niestety rolnikom już brakuje. - 27 lipca, w sobotę doszło w naszej mleczarni do próby "bandyckiego" przejęcia firmy.- tłumaczył Romańczuk. Zamieszany w to jest według prezesa Bielmleku Karol Tylenda. - Do mediów dotarły nieprawdziwe informacje o stanie finansowym naszej spółdzielni, co spowodowało, że straciliśmy wizerunek i wiarygodność. Banki odmawiały nam kredytu. Robiliśmy wszystko, żeby utrzymać płynność finansową, żeby nasi kontrahenci nie ogłosili upadłości. Był taki czas, że nie mieliśmy gazu, przeszliśmy na zrębki.Groziło nam też odłączenie prądu.- opowiadał prezes. Atmosfera była bardzo napięta. Momentem kulminacyjnym była informacja, że rzeczywiście udziały współudziałowców zostały podniesione do 100 tys. zł. Dla współudziałowców oznacza to, że w przypadku upadłości każdy udziałowiec pokrywa zobowiązania spółdzielni do kwoty udziałów.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?