Kontrole są rzadkie, a ponieważ inspektorzy sanitarni i handlowi nie sięgają po grzywny w maksymalnej wysokości, proceder kwitnie w najlepsze. Efekt? Jemy masło, które jest miksem tłuszczów i wody, wyroby czekolado-podobne zamiast czekolad i sery, które z serami nie mają wiele wspólnego.
Inspektorzy handlowi z Łodzi podczas rutynowej kontroli w sklepach wykryli masło, tłuszcz do smarowania oraz margarynę, których faktyczny skład odbiegał od deklaracji na opakowaniu.
W miksie do smarowania 65 proc. oraz maśle extra wyprodukowanych przez firmę Masmal z Warlubia, było zbyt mało tłuszczu, a zbyt dużo wody. W margarynie Delma (500 gramów) natomiast producent zaoszczędził na tłuszczu. - W tych przypadkach mamy do czynienia z nie-zgodnością towaru z deklaracją producenta - wyjaśnia Marek Jacek Michalak, łódzki wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej w Łodzi. - Gdyby jeden rodzaj tłuszczu został zastąpiony innym, mówilibyśmy o fałszowaniu składu. Oba procedery zasługują na naganę, tym bardziej że w przypadku masła niezgodności występują często.
Można się o tym przekonać śledząc wcześniejsze wyniki kontroli. Firma Masmal pojawia się w nich wyjątkowo często, dlatego Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na nią karę w wysokości 180 tys. złotych, a sąd ją zatwierdził.
We wtorek w Masmalu nikt oficjalnie nie komentował wyników kontroli. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zawartość wody w maśle zależy m.in. od tego, czy próbka była pobierana na początku czy końcu partii.
Wojciech Tomczak z Unilevera, producenta Delmy, tłumaczy natomiast, że na opakowaniu podane były różne informacje dotyczące zawartości tłuszczu i wartości odżywczych tłuszczu. Błąd został już naprawiony.
Maksymalna wysokość kary za fałszowanie składu produktu to aż 10 proc. przychodu firmy za poprzedni rok. Gdy producent wprowadzi towar o jakości, która nie odpowiada przepisom i deklaracji, może zapłacić do pięciokrotności uzyskanej korzyści majątkowej.
Tak wysokie kary nie są stosowane. Aneta Styrnik z UOKiK wyjaśnia, że musi upłynąć trochę czasu, aż kary zaczną być drastyczne. Według niej, nie ma złotego środka, by wyeliminować wszystkie nieprawidłowości, a producentom opłaca się łamać prawo.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?