Ani policja, ani prokuratura nie chcą zdradzać żadnych informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa. A sprawą zajmuje się komenda wojewódzka pod nadzorem białostockiej prokuratury okręgowej.
Z innych mniej oficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że znalezione zwłoki mogą należeć do Krystyny A. z Bielska Podlaskiego, która zniknęła 7 lat temu. To bardzo ciekawa i tajemnicza sprawa...
W 2011 roku 41-letnia matka, żona, pracownica jednego z bielskich sklepów z dnia na dzień po prostu zniknęła. Była u znajomych, wyszła do domu, jeszcze w pożyczonej od koleżanki kurtce i ślad po niej zaginął. Co ciekawe rodzina zaginionej ani mąż, ani dzieci (córka miała wówczas 21 lat, syn był niewiele młodszy) nie złożyli zawiadomienia o zaginięciu.
- Gdy pytałam jej męża lub córkę, gdzie jest Krystyna, odpowiadali, że wyjechała - opowiada jedna z sąsiadek z ulicy. - Gdy córka wychodziła za mąż, mówiła, że zapraszała matkę, ale ta odmówiła przyjazdu.
I sąsiadom, i znajomym tłumaczenie rodziny wydawało się dziwne, jak i samo niespodziewane zniknięcie 41-latki. Ale nie wnikali. Przez blisko 5 lat nikt kobiety nie szukał.
Czytaj też: Policja podejrzewa, że mąż zabił żonę i zakopał w ogródku
Znajomi i sąsiedzi nie chcieli w to uwierzyć.
Z czasem i śledczym wydało się dziwne, że kobieta tak po prostu zniknęła. Rok temu nawet zatrzymali męża zaginionej i przekopali cała ich posesję w Bielsku. Nic poza kośćmi pod psią budą nie znaleźli i mężczyznę wypuszczono.
Znajomi rodziny mówili nam, że zaginiona kobieta kłóciła się z córką o mężczyznę. Mężczyzna ów został nawet skazany za gwałt na córce zaginionej...
Sama córka twierdzi, że to wyssane z palca plotki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?