Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starość to nie przeszkoda. Rozmowa z Tamarą Rusaczyk o 10-leciu Uniwersytetu III Wieku w Bielsku Podlaskim

Piotr Sawczuk
Piotr Sawczuk
Tylko dziesięć, a dla niektórych aż 10 lat. Taką rocznicę obchodziło w ubiegłym roku Bielskie Stowarzyszenie Uniwersytet III Wieku, powstałe dzięki Tamarze Rusaczyk. Dziś rozmawiamy z twórczynią o rocznicy o tym co się udało, ale także o problemach ludzi starszych.

Pani Tamaro, w ubiegłym roku świętowaliście 10-lecie powstania Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Bielsku podlaskim, który powstał z Pani inicjatywy, to ważny czas dla członków stowarzyszenia?

Stowarzyszenie nasze powstało w mieście, w którym nie ma ośrodka akademickiego, bo zazwyczaj UTW funkcjonuje przy szkołach wyższych. Jednak żeby nadać rangę naukową zwróciłam się do Pana Rektora Uniwersytetu w Białymstoku, by wyraził zgodę patronować nam. I tak się stało.

10 lat, pierwszy okrągły jubileusz, to czas przemyśleń, analiz, podsumowań i działań. W moim życiu UTW zajął bardzo ważne miejsce, gdyż traktuję go jak własne dziecko, które zrodziło się we mnie i przez dziesięć lat było troskliwie pielęgnowane. Wiadomo, że początki są bardzo trudne. Trzeba było skompletować dokumentację: statut, regulaminy, zarejestrować w KRS, zdobyć pomieszczenie na siedzibę. Zorganizować zajęcia, nawiązać współpracę z osobami, które będą wspierać naszą działalność. Myślę, że udało się, bo jako kapitan, od pierwszego roku istnienia, wyprowadziłam UTW na wysokie wody. Przez dziesięć lat osoby starsze, pragnące wypełniać swój wolny czas aktywnie, dalej się rozwijać, realizowały swe marzenia, poprawiały jakość swego życia i nie czuły się wykluczone społecznie

To jaką rolę w waszym życiu odegrał przez te 10 lat Wasz Uniwersytet?

Głównym celem naszej działalności jest aktywizacja społeczna osób starszych poprzez uczestnictwo w różnych formach życia społecznego oraz propagowanie różnorodnych form aktywności intelektualnej, psychicznej i fizycznej adekwatnie do wieku, stopnia sprawności i zainteresowań członków stowarzyszenia. Nasza organizacja ma charakter twórczy i poznawczy, jako że jesteśmy uniwersytetem, toteż działania muszą być adekwatne do nazwy. Szeroki wachlarz zajęć nie pozwalał Seniorom rozmyślać o starości lecz o uciekaniu od niej, a hasłem przewodnim było „Ruszaj się, bo zardzewiejesz”. Nasza działalność bardzo szybko została zauważona w środowisku lokalnym i otrzymała ogromne uznanie wśród władz lokalnych – burmistrza, starosty, dyrektorów szkół, przedszkoli, ośrodków kultury, biblioteki miejskiej, nadleśnictwa, policji, służby zdrowia. Nawiązaliśmy współpracę i wzajemnie wspieraliśmy się w działaniach na rzecz środowiska lokalnego z korzyścią dla siebie, dla poprawy samopoczucia i dowartościowania.

Udało się?

Myślę, że tak. Nasi Seniorzy miło spędzali czas na różnego rodzaju zajęciach, w zależności od chęci i swoich własnych możliwości. Mieliśmy raz w miesiącu spotkania ogólne, na które zapraszaliśmy w formie wolontariatu pracowników naukowych z Uniwersytetu w Białymstoku, z Politechniki Białostockiej, lekarzy, prawników, bankowców, działaczy kultury, poetów, pisarzy. Jednym słowem osoby, które niosły wiedzę potrzebną osobom starszym.

Stworzyliśmy grupę teatralną, chór „Jesienny Liść”, grupę literacką. Jako pierwsi rozpowszechniliśmy w mieście Nordic Walking. Gdy wyruszaliśmy grupą, to za nami się oglądali i rzucali „a gdzie wasze narty?”. Był aerobic, była gimnastyka, była nauka języka angielskiego, wycieczki krajowe i zagraniczne, byliśmy nawet w Europarlamencie, na zaproszenie Pani Europoseł, Barbary Kudryckiej, wyjazdy do opery, teatru, filharmonii, turystyka rowerowa, zajęcia na pływalni, szereg warsztatów, spotkań tematycznych w formie „Czwartkowych spotkań przy samowarze”, z poczęstunkiem, z gośćmi. Wspaniała forma integracji, bardzo ważna i potrzebna w życiu osób starszych. Stół łączy ludzi, nawiązują się przyjaźnie, a nawet związki partnerskie. Osoby starsze nie mogą zamykać się w czterech ścianach z pilotem od telewizora.

Nasi Seniorzy odmładzają się poprzez aktywność twórczą i duchową, występują na scenie, uczestniczą w wielu konkursach, spotkaniach, piszą wiersze, opowiadania, spisują wspomnienia, które publikujemy w formie zeszytów wspomnień „Jesienią życia pisane”. Wydaliśmy już siedem i pracujemy nad ośmym. Tutaj chcę podziękować Zarządowi Powiatu Bielskiego za przyznawanie nam środków na działalność wydawniczą. Z każdym rokiem zeszyt jest obszerniejszy i kolorowy, ze zdjęciami, gdyż otrzymaliśmy zwiększoną kwotę dotacji.

Skoro rozmawiamy o dotacji, to trzeba podziękować Panu Burmistrzowi, Jarosławowi Borowskiemu za rozumienie naszych potrzeb i wspieranie nas w miarę swoich możliwości. Bardzo ważną sprawą jest wysłuchanie naszych postulatów i wydzielenie w środkach przeznaczonych na realizację zadań publicznych puli pieniędzy przeznaczonych na wsparcie osób starszych oraz inne podejście do Seniorów na Pływalni Miejskiej „Wodnik” w formie „aktywny senior” i wydłużenie pobytu do 120 minut. Tylko szkoda, ze ta pula jest mocno ograniczona.

Pochwalić się możemy tomikiem wierszy „Co w duszy Seniora gra”, sfinansowanym przez Miasto Bielsk Podlaski oraz śpiewnikiem „My to śpiewaliśmy” wydanym na pięciolecie chóru „Jesienny Liść” ufundowany przez Jana i Alę Kuna Firma Marten.

Skoro mówimy o sukcesach, to nie można pominąć stałych sponsorów naszej działalności: UNIBEP, MPEC, Firma Marten, Bank Spółdzielczy, Nadleśnictwo Bielsk Podlaski, Spółdzielnia Mieszkaniowa, która użycza nam swoje pomieszczenia w Osiedlowym Domu Kultury, Bank Spółdzielczy w Bielsku Podlaskim, Mikołaj Martyniuk Firma MARTBUD, MAKSBUD.

Wysoko cenie ekonomię społeczną w organizacji pozarządowej, gdzie dzięki życzliwości, zrozumieniu i dobrej woli można wiele osiągnąć. Dowodem naszych osiągnięć są dyplomy, podziękowania, które liczymy na kilogramy nie na sztuki.

A czego nie udało się zorganizować?

Prawdę mówiąc, to nie ma powodów do narzekań. Zorganizować wszystko potrafiłam, ale nie wszystko okazało się potrzebne naszym Seniorom i z wielu rzeczy rezygnowali, np. z języka angielskiego, bo doszli do wniosku, że do niczego się nie przyda. Niestety, starzejemy się i nasze możliwości są ograniczone. Dziesięć lat w naszym wieku jest bardzo dużo, biorąc pod uwagę stan fizyczny.

Z pewnością jest więcej rzeczy, które udało się zorganizować, niż tych, które nie powiodły się?

Zdecydowanie tak. Należę do osób, że nie poddaję się i szukam dróg wyjścia, pozyskuję ludzi do współpracy, do wsparcia finansowego. Jestem dumna, że nikomu nie podkradam pomysłów i cieszę się, że inne organizacje wzorują się na mnie i próbują w wielu sprawach czerpać wzorce.

Weźmy pod uwagę przebieg uroczystości jubileuszowej. Pomimo pandemii, udało się, chociaż po drodze było tyle trudności. Scenariusz części artystycznej zmieniałam z dnia na dzień, bo komuś zmarła siostra, ktoś zachorował, ktoś wyjechał w pilnych sprawach. Wybrnęłam i stworzyłam piękne święto. Zaszczycili nas dostojni Goście, przyjaciele, przedstawiciele władz miejskich, powiatowych, wojewódzkich, euro poseł Tomasz Frankowski.

To był dzień radości. Dyplomy, podziękowania, listy gratulacyjne, upominki, przemówienia.

Dla takich chwil warto dawać z siebie tyle ile się da i potrafi. Miło, jak ciebie doceniają i dziękują za oddanie i poświęcenie.

Pani Dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego, Agata Puchalska w imieniu Pana Marszałka, Artura Kosickiego, wręczyła listy gratulacyjne najaktywniejszym członkom stowarzyszenia oraz bony podarunkowe w formie biletu do Opery Podlaskiej. W imieniu pana starosty, Sławomira Snarskiego, zostali uhonorowani Seniorzy wśród Seniorów, tzw. „Złota Młodzież”. Pan Burmistrz uhonorował prezesa stowarzyszenia (Tamarę Rusaczyk) srebrnym ratuszem, jako czwartą w mieście za pracę na rzecz aktywizowania bielskich Seniorów. Wszyscy członkowie stowarzyszenia otrzymali prezent od Pana Tomasza Frankowskiego.

A na takim uniwersytecie powstają przyjaźnie?

„Przyjaźń jest piękna, gdy materializm nie gra roli, a serca są szczere do bólu”. Jest to cytat z mego wiersza. Po tylu latach wspólnego spędzania czasu jesteśmy jak rodzina. Cieszymy się z sukcesów naszych kolegów i koleżanek i smucimy się, gdy ktoś jest chory, odchodzi członek rodziny w wieczność. Tworzymy grupę wsparcia. Świętujemy wspólnie imieniny, urodziny, narodziny wnuków. Tradycją są śniadania Wielkanocne, dzielenie się chlebem przed świętami Bożego Narodzenia. Uroczyście witamy Nowy Rok, obchodzimy Walentynki, Święto Kobiet. Jest fajnie i przyjemnie.

Mamy też zawiązane na UTW szczęśliwe pary.

A co jest głównym problemem w działalności takiego stowarzyszenia?

Problemem każdej organizacji są środki finansowe, brak pomieszczeń, chociaż my z tym nie mamy problemu, bo ODK SM w Bielsku Podlaskim, stwarza nam dogodne warunki, tu czujemy się jak u siebie w domu.

Uważam, ze dofinansowanie organizacji pozarządowych powinno być uwarunkowane przepisami ustawowymi. O wiele atrakcyjniejsze mogłyby być wtedy działania.

Składki członkowskie stanowią skromną część budżetu oraz odstraszają osoby nieumiejące kalkulować, a nie wszystko da się zrobić w formie wolontariatu.

Sytuacja w kraju ulega poprawie jeśli chodzi o osoby starsze, ale to kropla w morzu potrzeb. W naszym regionie emeryci są biednym społeczeństwem, ich emerytury są bardzo niskie, a jak weźmiemy pod uwagę, że została jedna osoba, to złotówkę dzieli się na czworo.

Nie ukrywam faktu, że nie każdego emeryta stać na wyjazd do teatru, bo 65 zł jest kosztem.

Zacytuję przedstawiciela Starostwa Bielskiego, goszczącego na uroczystości podsumowującej nasze działania za rok 2021. „Jestem pełen podziwu, że otrzymujecie grosze, a tak dużo robicie”. To jest fakt, ale tutaj lider organizacji odgrywa ogromną rolę. Nazywam siebie wariatem, że tak obciąża siebie pracą społeczną, która niejednokrotnie wyciska łzy, nieprzespane noce i słony pot. A najbardziej boli, gdy kamieniem rzucają ci, dla których budujesz podwaliny, by dobrze się czuli.

Tamaro , dziesięć lat za Wami. A czego Wam Pani można życzyć na kolejne lata?

Jako osoby starsze jesteśmy w pewnym stopniu osobami niepełnosprawnymi. Stan naszego zdrowia chyli się, ale nie powinniśmy się poddawać starości, prowadząc zdrowy styl życia. A żeby taki styl prowadzić potrzebne są środki finansowe, a nas emerytów nie bardzo stać na to, toteż życzyć nam należy jak najdłuższej kondycji, by nie korzystać z pomocy osób trzecich, dobrych pomysłów na działanie, większego zaangażowania środowiska wspierające Seniorów. Przede wszystkim zdrowia i dobrego samopoczucia oraz jak najszybszego wyjścia z pandemii, która wprowadziła strach, chaos, dezorientację.

Rozmawiał Piotr Sawczuk

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskpodlaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto