Oskarżeni to trzech młodych mężczyzn związanych z hajnowskim środowiskiem narodowym oraz Elżbieta i Barbara Poleszuk (oskarżone zezwoliły na publikacje danych), matka i siostra zaangażowane w organizację Marszu Żołnierzy Wyklętych.
Porosły. Na przedniej szybie wstawił sobie... domowe okno (zdjęcia)
Incydent miał miejsce podczas „Nocy Kupały” w Białowieży w lipcu w ubiegłym roku. Wczoraj przed sądem zeznania składali świadkowie zdarzenia.
- Było już ciemno. Z grupy osób pod adresem kolegi zaczęły lecieć obelgi - zeznawał jeden z policjantów, który brał udział w zabezpieczeniu imprezy. - Postanowiliśmy tę osobę odizolować z tłumu.
Policjant twierdzi, iż ta osoba została odprowadzona na bok, położona na trawie, założono jej kajdanki.
Po tym zdarzeniu wokół rozpętało się piekło. Tłum zaczął napierać na policjantów.
- Poprosiliśmy o wsparcie kolegów - dodaje policjant. - Zamieszanie ciągle trwało. Jakiś mężczyzna z tłumu uderzył w twarz policjanta i z powrotem znikł w tłumie. Uderzony przewrócił się na maskę radiowozu.
Czeremcha. Sołtysowi podcieli gardło
Przy drugim radiowozie również doszło do szarpaniny. Tutaj prym wiodły Elżbieta i Barbara Poleszuk. Jedna z nich miała podrapać policjanta po szyi.
- To policjanci zachowywali się agresywnie - tłumaczył przed sądem świadek, syn i brat oskarżonych kobiet. Jak mówił, jeden z policjantów miał do niego powiedzieć „Czy, k..., macie jakiś problem?” I dodawał: - Chłopaka rzucili na ziemię i przydusili kolanem. Ja podbiegłem i zacząłem krzyczeć, że policja bije ludzi. Potem oddaliłem się, bo policjanci użyli gazu. Odchodząc zauważyłem, że mama i siostra również znajdują się w radiowozie.
Kolejna, być może ostatnia rozprawa, w czerwcu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?